Wyjazd do Nockowej

Wyjazd do Nockowej

W ostatnim spotkaniu nasza drużyna grała na wyjeździe z ekipą z Nockowej. Po ostatnim dobrym i wygranym meczu każdy z zawodników liczył na następne zwycięstwo.
Pogoda na to spotkanie nie dopisała, przed spotkaniem i w jego trakcie panowały bardzo trudne warunki, co utrudniało jeszcze bardziej grę na tak przygotowanym boisku.


Początkowo mecz był wyrównany. Gospodarze często wypuszczali swoich napastników poprzez długie podania. Nasza drużyna starała się przedostać pod bramkę rywali poprzez indywidualne akcję, ale również przez wspólne akcje, które niestety nie przyniosły nam bramki. W 22 minucie po faulu przy linii bocznej/pola karnego (?) jeden z napastników gospodarzy bezpośrednim strzałem z rzutu wolnego pokonał naszego bramkarza. Po tej bramce jednak nic się nie zmieniło i mecz dalej był wyrównany. Przed końcem pierwszej połowy straciliśmy kolejnego gola, ponieważ nasi obrońcy nie upilnowali linii spalonego, a inny znapastników gospodarzy stanął oko w oko z naszym bramkarzem i pokonał go, chociaż udało mu się to dopiero za drugim razem. Na przerwę schodziliśmy do szatni z wynikiem 0:2, ale liczyliśmy, że zdołamy zdobyć kilka bramek i wywieziemy chociaż 1 punkt z tak trudnego terenu. Druga połowa rozpoczęła się od kolejnego ciosu. Kolejne podanie za obrońców wykorzystał strzelec drugiej bramki i lobując wychodzącego z bramki naszego bramkarza podwyższył wynik na 3:0. Kilka minut później Przemysław Strzałka uderzył zza 16 metra i piłka odbijając się od jednego z zawodników Nockowej zmyliła bramkarza i wpadła do bramki. Po tej bramce nasza drużyna wzięła się ostro do pracy, zobaczyli, że na takim boisku również i oni mogą zdobywać bramki. Po kolejnych 20 minutach wyrównanej gry, gospodarze zdobyli kolejną bramkę z rzutu wolnego, podyktowanego za przypadkowe zagranie ręką jednego z naszych obrońców, przed polem karnym. Piłka uderzona przez zawodnika gospodarzy nie leciała z dużą siłą, ale odbijając się na śliskiej trawie przeleciała między rękami Sebastiana Radonia. Po kilku następnych minutach nasi zawodnicy zdobyli kolejną bramkę. Długim krosowym podaniem Damian Dziedzic uruchomił Bartłomieja Matyjewicza, który pięknie przyjął piłkę i równie pięknym, opadającym uderzeniem z narożnika pola karnego zdobył drugą bramkę dla naszego zespołu. Nasi zawodnicy rzucili się odrabiać straty i dzięki temu zdobyli kontaktową bramkę. Po podyktowanym rzucie wolnym na około 30 metrze Piotr Świetlik uderzył na bramkę rywali, a piłka odbijając się lekko przed bramkarzem, przeleciała mu miedzy rękami, bardzo podobnie jak naszemu golkiperowi przy czwartej bramce. Po zdobyciu kontaktowej bramki nasi zawodnicy liczyli na kolejną bramkę co dawało by nam remis, bo do końca spotkania zostało dokładnie 10 minut. Po kilku naszych akcjach, swoja akcję przeprowadzili gospodarze, którzy zdobyli kolejną bramkę ustalając wynik spotkania na 5:3. Strzelec pierwszej bramki dla Nockowej pozostał sam w polu karnym i po wrzutce z lewej strony pewnym strzałem głową pokonał naszego bramkarza. 


Nasi zawodnicy pomimo trudnych warunków starali się odrobić straty i byli tego naprawdę blisko, ale niestety się nie udało. Walczyli do końca, zostawili na boisku sporo sił i serca w walce o chociażby jeden punkt, ale zabrakło trochę szczęścia i czasu.

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości